Włosy to obsesja kobiet. Udają przez nie choroby
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Czy zgadzacie się z tytułem wątku ???
Włosy to obsesja kobiet. Udają przez nie choroby sxc.hu/sasicd
Zły humor co trzeci dzień.
Kobieta średnio przez 156 dni w roku cierpi z powodu wyglądu i stanu swoich włosów. W całym życiu to statystycznie aż 26 lat - donosi "The Daily Mail".
Z sondażu przeprowadzonego wśród Brytyjek wynika też, że 12 proc. przynajmniej raz zdarzyło się odwołać randkę przez złą fryzurę, 10 proc. odłożyło z tego powodu spotkanie z przyjaciółką, a 9 proc. wyjście na imprezę.
Co 20. mieszkanka Wysp udawała chorobę, żeby nie pojawić się w pracy ze źle ułożonymi włosami.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ja nie tylko co 3 dzień jestem zła na swoje włosy ale prawie codziennie - fryzjer już się do nich kłania. To w tym stwierdzeniu, że włosy to obsesja kobiet - coś chyba jest !!!
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
heh eheheheehe Grażynko skąd takie fakty?ja rano wstaje czeszę włosy zaplatam w kucyk i do pracy.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
heh eheheheehe Grażynko skąd takie fakty?ja rano wstaje czeszę włosy zaplatam w kucyk i do pracy.
To Ci na prawdę zazdroszczę... ja po 3 ciąży mam ten problem z włosami... ech
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
heh eheheheehe Grażynko skąd takie fakty?ja rano wstaje czeszę włosy zaplatam w kucyk i do pracy.
To Ci na prawdę zazdroszczę... ja po 3 ciąży mam ten problem z włosami... ech
Grażynko jaki masz problem?z ułożeniem fryzury?nie przesadzaj kochana.Dobry fryzjer i lakier.Moja mama jest w podobnym wieku do Ciebie a co tydzień się fryzuję:)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
heh eheheheehe Grażynko skąd takie fakty?ja rano wstaje czeszę włosy zaplatam w kucyk i do pracy.
To Ci na prawdę zazdroszczę... ja po 3 ciąży mam ten problem z włosami... ech
Grażynko jaki masz problem?z ułożeniem fryzury?nie przesadzaj kochana.Dobry fryzjer i lakier.Moja mama jest w podobnym wieku do Ciebie a co tydzień się fryzuję:)
Ja jak wychodzę to muszę codziennie fryz układać i lakierować bo bez tego ani rusz...
Ja na szczęście takiego problemu nie mam, chociaż zdarzają się dni kiedy coś mi we włosach nie pasuje, ale to zazwyczaj wtedy kiedy po prostu domagają się ogłady ze strony fryzjera.
ja się chyba do tego tytułu nie zaliczam. prostuję włosy na 'wielkie' wyjścia, ale na co dzień w kucyk i wio. do fryzjera żadko chodzę i to tylko na obcięcie grzywki jak sama sobie krzywo obetnę. bo ogólnie włosy obcinam w domu, muszę to robić bo włosów mam po prostu za dużo. a żaden fryzjer jeszcze nie spełnił moich oczekiwań:) nie mam jakiegoś świra na punkcie włosów.
- Zarejestrowany: 23.04.2012, 08:29
- Posty: 12
Ja nigdy nie udawałam choroby z powodu źle ułożonych włosów. Nie czułam się najlepiej , bo każda kobieta chce codziennie wyglądać pięknie. Ale żeby wpadać w jakąś paranoję i nie przychodzić z tego powodu do pracy?!! Trzeba wiedzieć, że nie zawsze będziemy wygladać olśniewająco. Trzeba się z tym pogodzić, nie zachowujmy się jak małolaty.
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
Moze być to tym spowodowane tym że włosy odzwierciedlają ogólnie Nasz stan zdrowia. A to ze kobiety maja zazwyczaj długie włosy jest bardziej widoczne. Ogólnie w Naszej kulturze włosy odgrywają ogromna role. Włosy były obcinane więźniom, włosy obcinane są/były w wojsku by sobie kogoś podporządkować. Zauważmy tez kto zapuszcza włosy-osoby wyzwolone. Włosy sa podświadomie dla nas czymś bardzo ważnym a zdrowe włosy zawsze wyglądają dobrze. Czyli jak jesteśmy chorzy to pogarsza sie stan naszych włosów i może naprawdę Nam coś dolegać na co nie zwracamy uwagi przez pędzący tryb życia. A jako ze stan naszych włosów jest dla nas zauważalny zganiamy to na fryzure. .
- Zarejestrowany: 22.06.2011, 12:42
- Posty: 144
Ja nie mam kłopotu z włosami, czeszę zapinam kucyk i już :) . Myję co 3-4 dni.
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
U mnie włosy to powód do smutków;D często psują mi humor, zazwyczaj kiedy mam jakieś ważne wydarzenia a one nie chcą się ułożyć! Są cienkie i wywijają się każdy w swoją stronę, nawet fryzjerki robią wielkie oczy kiedy próbują je układać
często nawet prostownica nie jest w stanie nic zdziałać a zazwyczaj dzieje się tak kiedy bardzo zależy mi na tym by ładnie się układały, może to ma jakiś związek z tym..
mówię wam, włosy mogą być utrapieniem człowieka...
a na codzień też się nimi nie przejmuję, nie chcą się ułożyć to spinam w kitkę i w drogę
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
Ja nie lubie swoich wlosow, sa okropne.. nie wiem jak je ukladac, nie da sie nic z nimi zrobic.. masakra !!
Mnie najbardziej irytuje to, że muszę często farbować odrosty - praktycznie co 4 tygodnie. Reszta jest w normie :)
- Zarejestrowany: 25.03.2011, 20:18
- Posty: 415
Nie lubię swoich włosów....
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
chyba nikt nie lubi swoich wlosow ;p
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Mnie najbardziej irytuje to, że muszę często farbować odrosty - praktycznie co 4 tygodnie. Reszta jest w normie :)
O to też mnie bardzo denerwuje!
- Zarejestrowany: 25.03.2011, 20:18
- Posty: 415
chyba nikt nie lubi swoich wlosow ;p
Znam kilka wyjątków
- Zarejestrowany: 17.09.2010, 14:30
- Posty: 394
chyba nikt nie lubi swoich wlosow ;p
Znam kilka wyjątków
Ja się do nich zaliczam!
Uwielbiam swoje włosy, podoba mi się ich kolor i rodzaj (delikatnie zawijające się końcówki).
Jak byłam mała, na Komunię, czy inne okazje robiłam sobie warkoczyki, żeby mieć loki, a moja Mama się śmiała, że te, co mają kręcone włosy, to sobie prostują - przekora ludzka
Teraz już mi na lokach nie zależy, ale chcę mieć długie włosy, więc podcinam sporadycznie ... ostatnio częściej, bo za fryzjerkę robi moja dwunastoletnia Siostrzenica, ale jak mi ostatnio ścięła 15 cm, to już wie, że na kolejne cięcie będzie musiała dłużej poczekać
- Zarejestrowany: 25.03.2011, 20:18
- Posty: 415
chyba nikt nie lubi swoich wlosow ;p
Znam kilka wyjątków
Ja się do nich zaliczam!
Uwielbiam swoje włosy, podoba mi się ich kolor i rodzaj (delikatnie zawijające się końcówki).
Jak byłam mała, na Komunię, czy inne okazje robiłam sobie warkoczyki, żeby mieć loki, a moja Mama się śmiała, że te, co mają kręcone włosy, to sobie prostują - przekora ludzka
Teraz już mi na lokach nie zależy, ale chcę mieć długie włosy, więc podcinam sporadycznie ... ostatnio częściej, bo za fryzjerkę robi moja dwunastoletnia Siostrzenica, ale jak mi ostatnio ścięła 15 cm, to już wie, że na kolejne cięcie będzie musiała dłużej poczekać
Zazdroszczę
- Zarejestrowany: 17.09.2010, 14:30
- Posty: 394
chyba nikt nie lubi swoich wlosow ;p
Znam kilka wyjątków
Ja się do nich zaliczam!
Zazdroszczę
Dziękuję
I to prawda, że odzwierciedlają stan naszego zdrowia. Jak jestem chora, to wyglądają gorzej. Na szczęście nie często tak jest